MARZENIA, MARZENIA – O POWROCIE DO LAT

DZIECIŃSTWA I WCZESNEJ MŁODOŚCI…

Ach jak dobrze byłoby
powrócić choć na chwilę
do dzieciństwa swego krainy szczęścia!
Do ślicznych śpiących lalek,
do puchatych misiów
Do złotych zamków z piasku
Mieć lat zaledwie kilka…
Lecz czy to możliwe?
Jedynie możliwe we śnie powspominać sobie
I z łezką w oku myśleć:
Jakie dobre chwile ma już człowiek za sobą:
Ciepły, życzliwy uśmiech Ojca kochanego
Dziś z wielką czułością wspominam Go,
jako człowieka nadzwyczaj dobrego…
Przepiękne (czasem straszne) bajki
snute wieczorami
przez ukochaną Mamę, która tuląc nas wszystkie
serdecznie do siebie,
roztaczała przed nami cudowne wizje zamków,
pięknych królewiczów, wróżek,
pięknych królewien i czegóż jeszcze?
Dziś dobrze nie pamiętam, nie piszę,
bo – nie wiem…
Te wędrówki po górach w dni lipca złociste.
Wrzosów kępy liliowych w sierpniu przeźroczystym
rozpalony zachodem słońca bladozłotym,
lub niekiedy – krwistym.
Złote czasy lat szkolnych,
spotkania z uczniami,
no cóż; Życie umyka…
Już tyle lat za nami.
Księga życia stopniowo, lecz nieubłaganie
swe rozdziały zamyka…
Słońce mojego życia powolutku
Ku zachodowi się chyli.
Wszystko Bogu powierzam,
Nie tracąc ni chwili…
Wielki, Wspaniały Boże! Przymnóż mi wiary,
nadziei, miłości,
Niech w moim (i w każdym sercu)
Boży spokój gości!
Pokładam ufność w Tobie.
TYŚ SAMĄ DOBROCIĄ!
Nie zawiedziesz więc nigdy tej mojej ufności.
Wierzę!

 

Katarzyna Wilczyńska